Sangue Azzurro

Trissy to suczka importowana z Rosji w 2020 roku, po obojgu czarnych jak heban rodzicach. Kiedy tylko zobaczyłam ogłoszenie na FB podrośniętej już, niezwykle eleganckiej suni, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Każdy z nas rysuje sobie w głowie ten ideał charcika, jaki chciałby wyhodować i taka właśnie była dla mnie Trissy - niedościgniony ideał, wręcz nierzeczywista piękność.

Jej anatomia jest zachwycająca, mimo, że dość przerysowana w swej elegancji, takich suczek, jak ona nie widziałam za wiele. 

Jeśli chodzi o charakter, Trissy jest bardzo wrażliwą i emocjonalną suczką. Dość rozgadaną i wyrażającą wszystkie emocje dźwiękami, istne przeciwieństwo prawie „niemej” Pemy :) Jako, że dołączyła do stada jako już podrośnięta młodzież, na początku była dość dzika, płochliwa, nie pozwalająca mi obcinać pazurów, czy zakładać ubrań. Dziś ufna i wklejona we mnie sunia, która pozwala mi na wszystko. Na spacerach aż nadto niezależna, odbiegająca bardzo daleko, co przyprawia mnie notorycznie o zawał. Suczka w okresie dorastania była żywiołowa i naprawdę zapewnić jej musiałam w ciągu dnia sporo zajęć. To pierwszy mój charcik, który coś zniszczył we wnętrzu, nudząc się podczas mojej nieobecności. Ogromnym plusem jest czystość, jaką zachowuje, w hodowli w Rosji została naprawdę dobrze nauczona czystości, wyraźnie komunikuje pod drzwiami chęć wyjścia na ogród i nigdy nie nabrudziła w domu, co naprawdę jest rzadkie w tej rasie.

Trissy obecnie jest niezwykle spokojną i dystyngowaną sunią, większość czasu przesypiającą w swoim śpiworku, albo na moich kolanach. Jest wpatrzona we mnie i ufna, a wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, które w jej młodości były wyzwaniem, teraz znosi w spokoju, pełna zaufania. Jest to suczka niezwykle przyjazna dla wszystkich, bardzo przyjacielska, szczególnie dla szczeniąt i młodych psów, nie ma w niej cienia złośliwości, ani zachowań terytorialnych, nigdy też nie warknęła na żadnego psa, nawet jeśli wyjadał jej coś z miski. Trissy jest przykładem, jak warto przeczekać czasem trudny czas dorastania charcika, z większości irytujących cech wyrasta on z wiekiem, a suczki bardzo się wyciszają po pierwszej cieczce.

Trissy miękko weszła w świat wystaw, na ringu zachowuje się tak, jakby prezentacja sprawiała jej przyjemność. Zawsze budzi wiele emocji i zachwytu, w wiadomościach prywatnych dostaję często naprawdę miłe opinie na temat Trissy, szczególnie jeśli pochodzą one od znawców rasy i autorytetów. Trissy to mój pierwszy czarny charcik włoski. Nigdy nie lubiłam tego umaszczenia, ale znając jej profil koloru, widząc doskonały pigment i jakość okrywy, rozumiem, że czarny pies potrzebny jest w hodowli i daje naprawdę bardzo szeroki wachlarz możliwości pracy.