W tym roku nasza wyprawka została skomponowana w modnych pastelowych kolorkach. Jak zwykle starannie dobieraliśmy jej skład, starając się przemyśleć wszystko dobrze i nie wrzucając do niej niepotrzebnych przedmiotów, wydając ją wraz z maluszkami w poczuciu, że naprawdę każda z tych rzeczy będzie przydatna, oraz uwrażliwi przyszłych właścicieli na jakość produktów. Moment odbioru malucha z hodowli wiąże się z wielkimi emocjami dla właścicieli, często nie mają głowy, żeby zastanawiać się jaką obrożę, czy smycz powinni mieć już pierwszego dnia. Szczenię z pewnością będzie ich bardzo absorbować, więc przygotowaliśmy także pojemniczki ze świeżo ugotowanym mięsem na 2 dni ( których nie widać na zdjęciach wyprawki ) oraz sami utarliśmy zapas skorupek z jaj kurzych. W skład wyprawki wchodzą:
Ostrzegani wielokrotnie przez weterynarzy, pod opieką których jest nasza hodowla, żeby nie wydawać za wcześnie maluchów, uważać na plagę chorób zakaźnych, naprawdę groźnych dla szczeniaka ( czasem ze śmiertelny skutkiem ), staramy się przestrzegać zaleceń i pilnujemy, żeby szczenięta opuszczały naszą hodowlę najwcześniej 9-12 dni od drugiego szczepienia. Hodowla idzie planem szczepienia czterema dawkami szczepionki Varsican.
Tym sposobem maluszki z miotu "S" niespiesznie rozjeżdżają się do swoich nowych domków. W sobotę 16 lipca odjechał pierwszy Sjeme do Warszawy ( domowe imię "Zazu"), a w tym tygodniu odjeżdżają kolejne maluszki. Szczenięta są silne, zdrowe, zadbane, bardzo pewne siebie i żywiołowe. Duża część pracy została już wykonana w hodowli, ale teraz to rola właścicieli, żeby szczeniakowi pokazać wielki świat i drobnymi kroczkami go socjalizować. Mamy nadzieję, że przebrną cierpliwie przez pierwszy rok bardzo mozolnej nauki czystości i nie będą zniechęcać się licznymi niepowodzeniami, na które z pewnością musieli się psychicznie nastawić, decydując się na charcika włoskiego.
Wpis autorstwa: